www.wodzislaw.org http://www.wodzislaw.org/ |
|
Kawały Glizdy http://www.wodzislaw.org/viewtopic.php?f=28&t=32 |
Strona 5 z 9 |
Autor: | Glizda [ So, 9 gru 2006, 17:31 ] |
Tytuł: | |
W metrze: - Halo, halo, zapomniał pan walizki! - Allach akbar! |
Autor: | Glizda [ So, 9 gru 2006, 17:32 ] |
Tytuł: | |
Mąż długo nie wraca do domu. Żona się bardzo niepokoi: - Gdzież on może być? Może sobie jakąś babę znalazł? - mówi do sąsiadki. - Ty zaraz myślisz o najgorszym - uspokaja ją sąsiadka - może po prostu wpadł pod samochód. |
Autor: | Glizda [ So, 9 gru 2006, 17:33 ] |
Tytuł: | |
Kilku chirurgów spotkało się na przerwie obiadowej. Rozmawiają o tym, kogo najbardziej lubią operować. - Ja to bardzo lubię operować księgowych. Wszystko w środku jest ponumerowane. - Jeszcze łatwiejsi w obsłudze są bibliotekarze. Wszystko mają ułożone w porządku alfabetycznym - twierdzi drugi chirurg. - Ja to lubię informatyków. Wszystkie narządy oznaczone są odpowiednimi kolorami. - A ja uważam, że najłatwiejsi do zoperowania są prawnicy. Nie mają serca, nie mają kręgosłupa, nie mają jaj, a głowę i dupę można bez problemów zamienić miejscami. |
Autor: | Glizda [ So, 9 gru 2006, 17:56 ] |
Tytuł: | |
Pani w szkole: - Z czego robi się kiełbasę? Dzieci milczą - Jasiu, ty powinieneś wiedzieć - twój tata jest masarzem? - Ja wiem, ale Tatuś powiedział, że jak komuś powiem to mnie zabije. |
Autor: | Glizda [ So, 9 gru 2006, 17:58 ] |
Tytuł: | |
Nauczyciel prezentuje dzieciom obrazki zwierząt i pyta, jak zwierzęta się nazywają. - To jest kot - mówi Małgosia. - Bardzo dobrze. A to? - To jest piesek - odpowiada Krzyś. - Świetnie. A to? - pyta nauczyciel prezentując zdjęcie jelenia. Po kilku minutach, jako że nikt nie zgłasza się z odpowiedzią, postanawia zażartować. - Być może mamusia tak czasem nazywa tatusia. - Nienasycony buhaj? - pyta nieśmiało Jaś. |
Autor: | Glizda [ So, 9 gru 2006, 20:48 ] |
Tytuł: | |
Z pamiętnika amerykańskiego żołnierza: "Dzień pierwszy. Popiłem trochę z Polakami. Dzień drugi. Chyba koniec ze mną. Umieram. Dzień trzeci. Polacy znowu wyciągnęli mnie na wódkę. Dzień czwarty. Szkoda, że przedwczoraj nie umarłem." |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:12 ] |
Tytuł: | |
Poszukiwany przez policję międzynarodowym listem gończym za morderstwa, haracze, porwania i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, Jarosław W. znany jako >>Wołowina<< został namierzony w Delhi, w Indiach. Niestety, jak powiedział nam Nadkomisarz Krzysztof Jarzyna: - Nie możemy nic zrobić. Indyjska policja nie chce współpracować. On jest tam w zasadzie nietykalny!!! |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:14 ] |
Tytuł: | |
W sądzie: - Wysoki sądzie, jestem niewinny! - Wszyscy tak mówią. - No widzi pan, panie sędzio! Skoro wszyscy tak mówią, to musi to być prawdą!!! |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:18 ] |
Tytuł: | |
Mała dziewczynka wybrała się z ojcem do fryzjera. Stanęła obok fotela fryzjerskiego, w momencie gdy fryzjer obcinał włosy tacie. Dziewczynka jadła brzoskwinię. Fryzjer Uśmiechnął się I mówi: - Kochanie, będziesz miała włosy w swojej brzoskwini. - Wiem - odpowiada dziewczynka - I urosną mi piersi... |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:20 ] |
Tytuł: | |
Facet, który przyszedł do fryzjera i zamówił golenie, skarży się, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli naprężoną w ten sposób skórę policzków. Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta: - A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę? - Nic strasznego - uspokoił go fryzjer - przyniósłby pan ją jutro. A bo to mało razy się tak już zdarzyło? |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:23 ] |
Tytuł: | |
Na ławce w londyńskim parku siedzi dystyngowana, dobrze ubrana i zadbana kobieta, czytając z zainteresowaniem jakąś książkę. W pewnym momencie dosiada się brudny, zapuszczony kloszard i z zatłuszczonej gazety zaczyna wyciągać nadgryzioną kanapkę. - Może się pani poczęstuje? - pyta. - Nie, dziękuję! - odpowiada zniesmaczona kobieta. Po skonsumowaniu kanapki, kloszard grzebie w pobliskim śmietniku i wyciąga z niego batonik czekoladowy, lekko już zazieleniały. - A może coś słodkiego? - pyta. - Nie, dziękuję! - ostrym głosem odpowiada kobieta. - Mniemam, iż na laseczkę też nie mogę liczyć...? - zagaduje kloszard. |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:25 ] |
Tytuł: | |
Nad rzeczką był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów i kibelki nad wodą. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pochylonym tuż nad wodą pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka mówi do mniejszej: - Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką coś płynącego wodą. - Widzisz, to brązowe? - Widzę - To NIE jest szyszka... |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:27 ] |
Tytuł: | |
Przychodzi mężczyzna do ginekologa. - Proszę pana ale ja jestem lekarzem od kobiecych spraw. - To nic panie doktorze ja mam tylko jedno pytanie, prosze mi powiedziec czy łechtaczka jest do przodu czy do tylu od pochwy? - No, do przodu.-odparł ginekolog. -Ku*wa mac!! Bawiłem się 3 godziny hemoroidem!!! |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:30 ] |
Tytuł: | |
Rosjanin przychodzi do teatru z piwem i rybą. Siada, patrzy, a tu dookoła tyle ludzi... Pić jakoś tak niewygodnie i piwa nawet nie ma jak otworzyć. Nagle sąsiad z prawej do niego: - Pan pierwszy raz w teatrze? Ruski: - No. Sąsiad: - Piwo o podłokietnik Pan otworzy. Gostek tak zrobił i pije z uśmiechem, ale potem myśli sobie co by z tą rybą zrobić. I tu sąsiad z lewej do niego: - Pan pierwszy raz w teatrze? Ruski: - No. Sąsiad: - Ma Pan program przedstawienia przecie - ryba niech se Pan na nim położy i już. Gostek siedzi, piwo pije i rybę wpieprza, ale tak coś go pęcherz uwiera a wyjść niewygodnie jakoś niby w pierwszym rzędzie... Ale tu sąsiad z tyłu do niego: - Pan pierwszy raz w teatrze?. Ruski: - No. Sąsiad: - Przecież my na balkonie jesteśmy, wiec wstań se Pan i lej na parter. Gostek wstał i leje. No ale tam w dole podnosi się łysy na którego głowę się odlewał i krzyczy do niego: - Pan pierwszy raz w teatrze czy jak? Ruski: - No. Łysy: - No, to nie lej Pan w jedno miejsce, co? |
Autor: | Glizda [ N, 17 gru 2006, 21:32 ] |
Tytuł: | |
Pewien facet zmienił szampon. Już po pierwszym umyciu włosów był zachwycony nowym, więc napisał entuzjastyczny list do producenta. Kilka tygodni później po powrocie z pracy zobaczył, że w salonie jest kilkadziesiąt butelek różnych szamponów, które przysłała mu firma w celu darmowego przetestowania. - No i co teraz? - pyta żona. - Teraz to ja piszę do Volkswagena. |
Strona 5 z 9 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |